Jak pozostać sobą w pracy?
Każde działanie zawodowe, jakiego się podejmuję, jest związane z towarzyszeniem różnym osobom w rozwoju. Jako coach pomagam klientom indywidualnym, którzy podejmują proces albo z własnej, prywatnej inicjatywy, albo z „nadania” pracodawcy. Jako konsultant HR, wykładowca, mówca i trener pracuję z grupami, zespołami. W ciągu lat praktyki zawodowej miałam do czynienia z kilkudziesięcioma organizacjami różnej wielkości i kilkoma tysiącami pracowników. W moim odczuciu to dobra baza dla wysnucia rzetelnych obserwacji i wniosków. Dziś chcę się podzielić moimi spostrzeżeniami i przemyśleniami, które ostatnio zamykają się w mojej głowie w pytaniu: JAK POZOSTAĆ SOBĄ W PRACY?
Etat a własna firma
Osoby, które przychodzą do mnie prywatnie, często mówią, że zazdroszczą mi wolności. Tego, że nie muszę się dostosowywać do nikogo. Ci, z którymi współpracuję na poziomie B2B, nigdy nie mówią tego wprost, ale zdecydowanie króluje w tych relacjach niepisane oczekiwanie, że dostosuję się do wszystkich warunków, jakie postawią. Nawet jeśli nie masz etatu ani własnej firmy, to pracujesz opiekując się domem, dziećmi, starszymi rodzicami itp. To taka najbardziej niewidzialna strefa zatrudnienia. Jaki z tego płynie wniosek? Nie ma znaczenia Twoja forma zatrudnienia. W każdej sytuacji będziesz spotykać się z dylematem, gdzie leży Twoja granica. Jak bardzo jesteś gotowa się nagiąć, wyrzec siebie, by dostosować do oczekiwań otoczenia?
Życie osobiste, prywatne i zawodowe
Często mówię, że work-life balance nie ma szansy zadziałać. Po pierwsze dlatego, że nie istnieje podział między życie prywatne i zawodowe. W domu jesteśmy myślami w pracy, w pracy myślimy o domu. To naturalne i nieuniknione. Nawet, jeśli jesteś mistrzem koncentracji, to nie jesteś w stanie postawić muru we własnym mózgu na dłuższą metę. Po drugie, słynne już WLB nie uwzględnia trzeciego istotnego obszaru naszego życia – nas samych. Dlatego proponuję poszukiwanie harmonii. Swojego miejsca w trójkącie między życiem osobistym, rodzinnym i zawodowym. Tu również pojawia się pytanie: jak bardzo jesteś gotowa się nagiąć, wyrzec siebie, by dostosować do oczekiwań otoczenia?
Dwa powyższe aspekty dotyczą każdej z nas. Czy mając je z tyłu głowy damy radę odpowiedzieć na pytanie: czy pracując dla kogoś można pozostać sobą? Rozbijmy to zagadnienie na trzy mniejsze.
Kto kieruje Twoim życiem?
Dyrektor w korporacji, która Cię zatrudnia? Mąż? Rodzinna historia? Nie ma znaczenia, forma zatrudnienia, styl życia czy stan posiadania. Twoje życie jest przez kogoś kierowane. Każda decyzja przynosi działanie, a każde działanie przenosi Cię w nowe okoliczności. Od kogo w tej chwili zależy najbardziej, w którym kierunku podążasz? Od kogo zależy, jaką masz formę zatrudnienia? Od kogo zależy, gdzie jest Twoje miejsce między rolami, jakie pełnisz każdego dnia?
Jakie wartości leżą u podłoża Twoich decyzji?
Czy są to decyzje świadome i samodzielne, czy może automatyczne, zawieszone wyłącznie na oczekiwaniach innych?
Załóżmy, że pracujesz na etacie. Załóżmy, że przychodzi do Ciebie Twój kierownik i zleca Ci kolejne zadanie. Znasz wymagania Zarządu. Znasz kulturę organizacyjną. Znasz swoje własne standardy, wartości, przekonania. Który z elementów najbardziej wpływa na Twoje postawy, decyzje, zachowania? Co najmocniej wpływa na to, jak dobrze wykonujesz Swoje obowiązki? Na jakim poziomie jest Twoje zaangażowanie? Jak bardzo lubisz to, co robisz? Jak bardzo naginasz Siebie, by wykonywać to, co musisz?
Jednym z najczęstszych powodów, dla których kobiety przychodzą do mnie po pomoc, jest niezadowolenie z życia. Z pracy, z relacji w domu. Przyprowadza je do mnie za rękę przemęczenie, frustracja, zwątpienie, poczucie samotności. Najczęściej jednak ubierają to w słowa: chcę zmienić pracę, żeby wreszcie robić to, co lubię. Najpierw szukamy powodów. Tego, co konkretnie powoduje, że są niezadowolone z pracy. I wiesz co? Najczęściej dochodzimy do punktu, w których zauważają, że źródłem niezadowolenia i największego dyskomfortu są przesunięte są ich wewnętrzne granice.
Oszczędzę Ci poszukiwanie.
Jeśli jest Ci w życiu źle, to jest to WYŁĄCZNIE TWOJA ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Jeśli jest Ci w życiu źle i narzekasz, że pracodawca wredny, że kierownik nie taki, że współpracownicy leniwi – jest to wyłącznie Twoja odpowiedzialność. Nie oszukuj się. To nie jest prawda, że nie masz wyjścia. Z każdej sytuacji są co najmniej dwa. To od Ciebie zależy, które wybierasz. Koniec końców to Ty podejmujesz decyzję o tym, jak bardzo wyrzekasz się Siebie i dla czego. Ze strachu? Z lęku przed utratą poczucia bezpieczeństwa? Z lenistwa?
Nie ma w 100% pewnej pracy. Nie ma takiej sytuacji, której nie można zmienić. To Ty decydujesz, w którym miejscu stawiasz granicę. To Ty decydujesz, dlaczego właśnie tam.
Cała tajemnica polega na tym, żeby zmienić swoje podejście. Żeby odnaleźć siebie i zdecydować, kim tak naprawdę chcesz być. Wówczas kończy się naginanie własnych granic. Bo wtedy każdą decyzję podejmujesz w zgodzie ze sobą. Wówczas, nie musisz zadawać sobie pytania, czy pracując możesz pozostać sobą, bo zawsze sobą jesteś. W zgodzie z tym, co gra w Twojej duszy.
Nie oszukuj się, że przyjdzie lepszy moment. Dziś, tu i teraz podejmij decyzję, kogo chcesz widzieć patrząc w lustro. A kiedy dojdziesz do wniosku, że dość odwlekania, dość okłamywania siebie – dołącz do mojej grupy na Facebooku i Zostań Babką WielkoMocną. Obiecuję, że znajdziesz tam to, czego potrzebujesz, by odnaleźć kontakt ze sobą.