Jak zrealizować swoje cele?
czyli o motywacji bez frustracji
Nowy rok zaczął się standardowo od wysypu porad, postów, artykułów i kursów na temat tego jak stawiać cele i postanowienia noworoczne. Oczywiście to najbardziej popularny temat po pierwszym stycznia. Na grupach FB trwają rozmowy i dobieranie się w pary oraz grupy, by wspólnie wytrwać. „Nie będę jeść słodyczy”, „schudnę 10 kg”, „zacznę regularnie chodzić na siłownię”, „będę lepiej zarządzać moim czasem”… W rok zdobędę Kilimandżaro. Jasne! Czytam to wszystko i skóra mi cierpnie na karku, bo oczyma wyobraźni już widzę, jak ta cudowna noworoczna energia przekształca się w… frustrację.
Postanawiaj z głową
Wcale nie zamierzam krytykować chęci zmiany. Nie zamierzam też krytykować pragnienia o niższej wadze, lepszej organizacji siebie czy zdrowym odżywianiu. To nie do końca chodzi o treść samych celów, ale tego, na czym są oparte. Pewnie, że Nowy Rok zachęca do zmiany. A czy zastanawiałaś się, dlaczego przede wszystkim 1 stycznia? Dlaczego nie Wielkanoc albo 1 września? 1 października? Nie ma znaczenia, kiedy postanawiasz coś zmienić. Zmiana nastąpi nie ze względu na datę, ale ze względu na Twoją motywację. Dlatego, jeśli czujesz potrzebę sformułowania postanowień noworocznych, to zaplanuj je z głową. Bo to nie jest tak, że przestajesz realizować swoje cele, gdy złamiesz postanowienie. Przestajesz je realizować znacznie wcześniej. W momencie, w którym stawiasz te cele bez głębokiego przemyślenia i refleksji tylko po to, żeby przez chwilę lepiej się poczuć. Co z tym zrobić?
Zaczynanie od SMART to bzdura, ale…
Zanim przejdę do sedna zwrócę jeszcze Twoją uwagę na sposób formułowania celu. W środowiskach biznesowych i korporacyjnych często mówi się o metodzie SMART i jej różnych wariancjach. (Jeśli nie znasz tej metody, to zajrzyj na mój blog dla HRowców i menedżerów Time4HR.pl). Ta metoda faktycznie sprawdza się bardzo dobrze w biznesie. Ale zarówno tam, jak i w życiu osobistym, żeby cel w ogóle miał szansę być zrealizowany, powinien być oparty na kilku zasadniczych elementach.
1. Cele stawiamy, żeby uspokoić emocje, żeby poczuć się dobrze… przez chwilę…
Brzmi absurdalnie? A jednak. Jeśli czujesz się z jakimś aspektem siebie bądź swojego życia źle, to najprostsze, co można zrobić – postawić sobie cel, pomyśleć o zmianie. Ten spokój, który czujemy podejmując postanowienie jest kojący. Oczywiście, często towarzyszy mu lęk, obawa, czy po prostu intuicyjne przeczucie, że nic z tego nie wyjdzie, ale odsuwamy je na bok. W końcu tym razem koleżanki będą z nami i na pewno wytrwamy! Najgorsze przychodzi później. Wtedy, gdy złamiemy postanowienie. Pojawia się wstyd i poczucie winy. Trudno się przyznać przed innymi, że dałyśmy ciała, że byłyśmy słabe…
Serio? A może to wcale nie jest wina złamania postanowienia, ale błąd był popełniony znacznie wcześniej, już na etapie stawiania celu? Bo każdy postawiony cel uspokaja emocje. Na chwilę. A chwilowy spokój nie wystarczy, żeby cel zrealizować. Więc…
Krok pierwszy porządnego stawiania celów to odpowiedź na pytanie:
Co chcesz w życiu czuć? Co chcesz czuć każdego dnia, jak najczęściej?
2. Zadaniem celu jest zaspokoić prawdziwą wewnętrzną potrzebę
Każda emocja ma swoje źródło w potrzebie. Więc skoro stawiamy cele, by czuć się lepiej, to powinnyśmy dokładnie wiedzieć, jakie potrzeby mamy niezaspokojone. A te potrzeby są często nieświadome. Uciekamy od nich. Tymczasem żeby skutecznie stawiać i realizować cele, warto wiedzie Jakie potrzeby stoją za niewygodnymi emocjami. Jeśli tej potrzeby (czy potrzeb, bo może być więcej niż jedna) konkretnie nie zdefiniujesz, po tygodniu, dwóch a może dopiero trzech, Twoja determinacja do realizacji postawionego celu zaniknie. Zapomnisz o postanowieniu na chwilę i pojawi się słynne „znowu”. A tak naprawdę znowu jest tylko jedno: znowu postawiłaś cel bez dobrego go przemyślenia, bez głębszej refleksji, płynąc na fali deklaracji koleżanek albo kolejnej daty w kalendarzu. Jaki jest zatem drugi krok porządnego stawiania celów?
Krok drugi to odpowiedź na pytanie:
Jakie potrzeby kryją się za emocjami, których chcesz doświadczać w swoim życiu?
3. Potrzeby to nie to samo co wartości
I tu pojawia się trzeci element, najważniejszy. Bo wbrew temu, co nam się wydaje, nasze potrzeby wcale nie są zawieszone w pustce czy oparte o zewnętrzne czynniki. Nasze potrzeby również mają bardzo solidną, namacalną podstawę. Są nią nasze wewnętrzne wartości. A wartości to nie to samo, co potrzeby. Wartości są zapisane głęboko w nas samych, w naszych sercach i duszy (jeśli tak wolisz). O poszukiwaniu wewnętrznych wartości pisałam w artykule „Prosty sposób na poszukiwanie wewnętrznych wartości” oraz „Czy znasz twoje wewnętrzne wartości?”.
Wartości, ich świadomość i znajomość są ważne, bo to z nich wypływa Twoja najsilniejsza i największa motywacja. Wewnętrzna. Taka, która da Ci siłę, by wstawać o szóstej rano i biegać. Taka, która pozwoli Ci uśmiechać się na samą myśl o zjedzeniu cukierka. Ale też taka, która wie, że nawet wtedy, gdy się potkniesz, nie umniejsza to Twojej wartości. Bo znajomość wewnętrznych wartości to także jeden z elementów budowania trwałej akceptacji siebie. Dlatego…
Trzeci krok w świadomym stawianiu celów, to dotarcie do swoich wewnętrznych wartości.
Jakie wartości kryją się za Twoimi potrzebami?
4. Wartości są prawdziwym źródłem Twoich celów
A kiedy już znasz swoje wewnętrzne wartości, przejdź drogę „wstecz” i odpowiedz na pytania:
1. Które z Twoich wewnętrznych wartości nie są w tej chwili zaspokojone?
2. Jakie potrzeby wynikają z tych niezaspokojonych wartości?
3. W jaki sposób możesz te potrzeby zaspokoić?
4. Jakie cele wynikają z tych sposobów?
Dopiero po tych pytaniach możesz skutecznie i motywująco ubrać swoje cele i postanowienia w schemat SMART.
Życzę Ci na Nowy Rok przede wszystkim większej akceptacji siebie. Takiej, która sprawi, że z celami czy bez, będziesz czuła w życiu to, co chcesz czuć, a chwile zwątpienia (które na pewno się pojawią, bo to dzięki nim życie smakuje lepiej) potraktujesz z dystansem i uśmiechem.
A jeśli doszłaś do wniosku, że potrzebujesz wsparcia, by odnaleźć w sobie determinację do realizacji marzeń i celów – dołącz do mojej grupy na Facebooku i Zostań Babką WielkoMocną. Spotkasz tam inne kobiety, które czują podobnie.Jeśli wśród Twoich znajomych są dziewczyny, które zmagają się z realizacją postanowień, celów i marzeń – udostępnij im ten artykuł. Może właśnie tego potrzebują, by pozbyć się frustracji i zacząć być po swojemu?
Pamiętaj, jesteś wystarczająca taka jaka jesteś.
BĄDŹ PO SWOJEMU
i nie daj sobie wmówić, że masz być taka jak inne!