Magia w Kręgu Kobiet

utworzone przez | sty 21, 2022

Są dni, kiedy bardzo chcemy, kiedy bardzo potrzebujemy, by świat się zatrzymał lub cofnął swój bieg. Gdy odchodzą bliscy marzymy, by mieć drugą szansę zadbania o nich. Zadajemy sobie pytania, czy zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Gdy wali nam się świat, bo musimy zmienić nasze plany, wydaje się, że już nigdy na naszym niebie nie zaświeci słońce. Łatwo oddalić się od wewnętrznej siły, stracić kontakt z samą sobą, zapomnieć, gdzie leży źródło naszej mocy. Na szczęście to nie jest proces nieodwracalny. Dokładnie tydzień temu usiadłam w Kręgu Kobiet, a do mojego życia wróciła magia.

Najbardziej nieodwracalną z rzeczy na świecie jest utrata życia. Nekromantów spotykamy w książkach fantasy, filmach czy grach komputerowych, ale jeszcze nigdy nikt nie dał rady ożywić zmarłego. Covid i pandemia z nim związana zderzyła wielu ludzi ze ścianą konieczności przeformułowania, a nierzadko odwołania, długo budowanych planów. Dziś na przykład obejrzałam poruszające nagranie Adele, która płacząc przepraszała fanów za to, że musi odwołać zaplanowane koncerty, bo większość jej zespołu zachorowała na Covid. Można pomyśleć – co to dla niej, milionerki światowej sławy? – ale gdy weźmiemy pod uwagę, jak wiele osób od tygodni planowało i organizowało przyjazd do Las Vegas, okazuje się, że nie tylko Adele i jej zespołowi świat pokiereszował plany.

I gdy myślisz o tym wszystkim, to zwróć uwagę, że jesteśmy równi wobec życia, śmierci, zdrowia i choroby. Jesteśmy tutaj niezwykle krótko. Choć wielu ma nadzieję na życie po śmierci, to poza naszą wiarą i życzeniowym myśleniem, nie ma żadnych konkretnych dowodów na istnienie tegoż. A to prowadzi do wniosku, że nie warto marnować czasu, jaki spędzamy tu i teraz.
Martwią nas zwolnienia z pracy, rozwody, brak bezpieczeństwa. Zajmuje nas zazdrość o władzę, pieniądze, sukces. Wciąż się porównujemy, najczęściej na własną niekorzyść. Czy naprawdę warto?

Kiedy zmarła moja Mama byłam zdruzgotana. Nie dość, że po raz pierwszy w życiu zawiodła mnie intuicja (do ostatniej chwili byłam przekonana, że Mama przeżyje), to zawiodło mnie też wiele najbliższych osób. Z mojego życia odpłynęła magia, poczucie bycia tu i teraz. Odpłynęła moja siła, wiara w siebie. Ale najgorsze przez ostatnie miesiące było to, że opuściła mnie również nadzieja, że jeszcze na moim niebie zaświeci słońce.

O udziale w warsztacie inicjacyjnym prowadzonym przez Tannę Jakubowicz-Mount marzyłam od lat. Kiedy dowiedziałam się, że znów to wydarzenie jest organizowane, zapisałam się właściwie bez nadziei. Nie wierzyłam, że wykorzystam ten czas dobrze. Byłam przekonana, że w ostatniej chwili Covid znów pokrzyżuje moje plany i warsztat zostanie odwołany. Gdy nie ma w Twoim życiu nadziei, to nie ma też wiary w to, że marzenia dadzą się spełnić.

A jednak. Tydzień temu w piątek, 14tego stycznia, dotarłam do Kornatki pod Krakowem, gdzie w miejscu zwanym cudownie K-ochaną usiadłam w Kręgu 13 wspaniałych kobiet.

K-ochana to miejsce, które otula Cię bliskością, akceptacją i ukochaniem. Jest tam miejsce na wszystko, co ludzkie. Ale to, co najpiękniejsze to fakt, że gdy tylko przekraczasz próg starego drewnianego domu, gdy słyszysz skrzypiącą podłogę pod swoimi stopami, z miejsca czujesz się jak w domu. Utonęłam…

Osoby, które wiedziały, że wybieram się na warsztaty z Tanną, zadawały mi po powrocie wiele pytań. A ja potrzebowałam czasu, by nauczyć się ubierać w słowa to, co przeżyłam. I dziś jestem gotowa powiedzieć o moich refleksjach z przebywania w Kręgu Kobiet.

Na wszystko w życiu jest odpowiednia pora

I choćbyś bardzo chciała, to nie Ty o tym decydujesz. Czasem próbujemy przyspieszyć bieg zdarzeń. Czasem nosimy w sercu niecierpliwość. Ale Wszechświat wie. I jak mówią mędrcy – uważaj o co prosisz, bo to dostaniesz, choć niekoniecznie w formie, którą wymyśliłaś.

Po śmierci Mamy czułam się jak w studni. Jedna z kobiet podczas warsztatu głośno sprecyzowała, że „czarna dupa” nie jest punktem w życiu, ale tunelem. I faktycznie z tego tunelu mamy dwa wyjścia. Od nas zależy, które wybierzemy. Ja z mojej studni widziałam życie wokół, słyszałam śmiech i kolory obecne wśród innych. Żal, tęsknota, rozpacz i żałoba trzymały mnie jednak na dnie. Mimo moich największych chęci. Dziś emocje te pozostają w moim sercu, ale nie przesłaniają już patrzenia na świat. A to wszystko dzięki magii, która dzieje się w Kręgu Kobiet.

Nie jesteś sama w swojej wyjątkowości

Gdy doświadczamy tragedii, to nie tylko jesteśmy przekonane, że tylko nas spotkało tak wielkie zło i krzywda. Uważamy też, że nikt nigdy czegoś podobnego nie doświadczył. Zamykamy się w sobie uznając, że nikt nas nie zrozumie.

W Kręgu Kobiet jest przestrzeń na odsłonięcie się. Każda Twoja największa tragedia zostanie przyjęta a Ty sama utulona kobiecą życzliwością. Szybko okaże się, że Twoja tragedia nie jest obca innym kobietom. Wśród 13tu kobiet, które spotkałam w Kręgu, tylko kilka wciąż może cieszyć się żyjącą obecnością swoich mam. Większość z nas straciło Mamy na różnym etapie życia – w dzieciństwie, jako nastolatki, w życiu dorosłym, dłuższą chwilę temu, wczoraj… Każda z nas nosi w sercu nieutuloną tęsknotę za swoją Mamą.

Otwórz się

Z mojej studni trudno było wołać o pomoc. W czarnej dupie się siedzi, nie rusza. Tymczasem Krąg Kobiet uczy otwierania się. Brene Brown zachęca do poszukiwania przestrzeni, w której możesz dzielić się wstydem, ludzi, w obecności których możesz zdjąć maski. Krąg Kobiet to taka przestrzeń. Tu nie ma tematów tabu. Tu wszystko co ludzkie, jest przyjęte, zaakceptowane, uznane za ważne. A kiedy otworzysz się i rozejrzysz wokół, zauważysz, że spoglądają na Ciebie oczy pełne życzliwości i miłości. Oczy pełne akceptacji, wsparcia i zrozumienia. I wtedy poczujesz się ważna i kochana. Czy trzeba więcej, by zrobić pierwszy krok do wyjścia z czarnej dupy?

Jesteśmy jednością

W Kręgu Kobiet słuchasz historii, a jeśli bierzesz w takim wydarzeniu udział po raz pierwszy, Twoje oczy będą jak pięciozłotówki a uszy niczym radary. Bo jak wytłumaczyć to, że spotykasz 13 kompletnie nieznajomych kobiet i nagle okazuje się, że z każdą z nich masz tak wiele wspólnego? Wasze historie przeplatają się niczym sznurki makramy – niby każdy inaczej związany, a jednak taki sam jak inne.

Jesteśmy jednością. Łączą nas podobne przeżycia, podobne myśli, ale także podobne emocje. To nie jest przypadek. Tak działa moc Wszechświata, że przychodzi do Ciebie to, czego najbardziej potrzebujesz. A magia Kręgów polega na tym, że zawsze spotykasz tam tych, których najbardziej potrzebujesz. I bardzo często są to bliźniacze Twojej dusze.

Możesz czerpać ze swojego źródła

Każda z nas nosi w sobie szereg połączeń. Część z nich łączy nas z tu i teraz, inne z przeszłością, ale są też takie, które przywiązują Cię do Twojego źródła mocy. Czasem niesie to medytacja, czasem masaż Ma-uri lub Lomi Lomi, czasem wystarczy odpowiednia muzyka czy spacer po lesie. Każda z nas ma swoje sposoby i warunki sprzyjające zauważeniu, skąd czerpiemy siłę. A kiedy odnajdziesz Swoje źródło – już go nie zapomnisz. Ja swoje odnalazłam w miniony weekend i ono doprowadziło mnie do punktu w którym trzymająca krąg Czuła Niedźwiedzica nadała mi moje imię mocy: Ta, która Czerpie ze Swojego Źródła.

W ostatni piątek usiadłam w kręgu kobiet i odnalazłam siebie.

Na nowo.Krąg daje o wiele więcej niż to, co opisałam wyżej. Każdej kobiecie, która bierze udział w Kręgu, przynosi to, czego potrzebuje najbardziej w danym momencie życia. Krąg nie zawsze przyjmuje formę warsztatów – czasem jest to wyłącznie rozmowa, dzielenie się doświadczeniami. Czasem dołączone są elementy medytacji i wizualizacji. Czasem dodatkowe ćwiczenia. Wszystko zależy od prowadzącej, od przyjętej formy, czasu trwania kręgu i ogólnych założeń spotkania. Możesz wybrać Krąg najlepszy dla Siebie i bądź pewna – zawsze trafisz na ten najwłaściwszy.

Co jeszcze dał mi Krąg Kobiet?

Naładowałam baterie czerpiąc z kobiecej energii. Zbyt długo z tego rezygnowałam. Od zbyt dawna z tego nie korzystałam.

Odpoczęłam. Po raz pierwszy od narodzin mojego najmłodszego Promyczka wyjechałam na weekend sama. I samą siebie zaskoczyłam, jak łatwo było mi zaufać, że wszystko w domu będzie dobrze.

Puściłam kontrolę i jest mi z tym cudownie (wiem, że wszystkie mamy świetnie mnie zrozumieją).

Wróciłam do tu i teraz. Przestałam przejmować się tym, co powiedzą inni. (Tak tak, mimo wszystko i ja popadam w takie myśli). Przestałam rozważać, co by było gdyby. Znów chce mi się wstać rano i przywitać z życiem.

Spełniłam moje marzenie – poznałam osobiście Czułą Niedźwiedzicę czyli Tannę Jakubowicz-Mount. I choć wiele osób Tanny się boi (takie głosy słyszałam), wiele uważa ją za zbyt ostrą i bezpośrednią (zgadnijcie, kto wpada w to grono?), to ja odnalazłam w Tannie nie tylko cudowną Przewodniczkę i Nauczycielkę. Dla mnie Tanna tworzy świat pełen miłości i akceptacji. Świat, którego tak bardzo dziś potrzebuje ludzkość. Uczyć się od Czułej Niedźwiedzicy to zaszczyt i przywilej, bo niewiele jest osób, które mają tyle wiedzy, doświadczenia i serca, a jeszcze mniej tych, które potrafią te elementy połączyć i przekazywać dalej.

Czasem, gdy jest nam najtrudniej, warto usiąść w Kręgu Kobiet i oddać się jego magii.

Na koniec mała rada.
Jeśli ten tekst zaintrygował Cię i poczułaś w sercu, że coś Cię ciągnie do Kręgu Kobiet – nie zwlekaj. Kręgi są organizowane w całej Polsce i z pewnością znajdziesz go w swoim otoczeniu. Ja sama poczułam pragnienie, by nauczyć się organizować i trzymać krąg, ale minie jeszcze odrobinę czasu zanim się nauczę i odważę wejść w tę rolę. Trzymaj za mnie kciuki!

Pamiętaj, jesteś wystarczająca taka jaka jesteś.

BĄDŹ PO SWOJEMU
i nie daj sobie wmówić, że masz być taka jak inne!

 

Nazywam się Kasia Bogusz-Przybylska i jestem twórczynią Babskiego Tabu.

Wspieram kobiety w odzyskiwaniu odwagi, pewności siebie i poczucia własnej wartości. Przeprowadzę Cię przez proces wewnętrznej przemiany, dzięki któremu zmienisz frustrację w akceptację siebie, a wewnętrzny chaos w poczucie spokoju i spełnienia. Jako terapeutka i coach zadaję pytania, które pomogą Ci zaakceptować siebie i bez poczucia winy poczuć, że jesteś wystarczająca taka jaka jesteś, byś odzyskała odwagę do bycia po swojemu każdego dnia.

Moje motto: jesteś wystarczająca – taka jaka jesteś. Bądź po swojemu! 
<dowiedz się więcej o mnie>

 

Exit mobile version