Czasem dopada i mnie. Spadek formy. Choroba. Leń. Rezygnacja. Zwątpienie. Zmęczenie. Przychodzą wtedy chwile, gdy na nic nie mam siły. Dlatego nie pojawił się wczoraj post, a dzisiejszy pojawia się z opóźnieniem.Nie ma takich ludzi, którzy potrafiliby wszystko i mieli siłę na wszystko. Każdy z nas ma słabości, które w pewnych momentach życia wysuwają się na pierwszy plan i ogarniają zachłannie nasze myśli i działania. Wówczas, to, co robimy wydaje się bez sensu. Słowa wewnętrznego krytyka usypiają w nas pasje. Powraca poczucie, że to, o co się staramy, jest zupełnie bez sensu.

Nie lubię tych chwil. Zabierają chęć do życia. Przesłaniają słońce. Zmieniają smak ulubionej herbaty.

Ręce opadają.

 

Na szczęście nie na długo!

Jest pewna metoda, którą bardzo lubię, choć przyzwolenie na jej wykorzystanie nie jest takie łatwe.

 

 

DAJ SOBIE PRZESTRZEŃ, KTÓREJ POTRZEBUJESZ!

 

 

 

Nie znam lepszego rozwiązania niż odpoczynek. I nie mówię tu o leżeniu i nicnierobieniu. Mówię tu o pozwoleniu sobie na niemyślenie. O daniu sobie chwili wytchnienia. O przestrzeni. Takiej, jakiej potrzebujesz.

daj sobie przestrzeń

 

Co konkretnie mam na myśli?

 

1. Daj sobie przestrzeń fizyczną

Przypomnij sobie wszystkie chwile, gdy odmawiałaś sobie własnego miejsca w domu, bo inni domownicy mieli większe potrzeby. Ostatnio, moja koleżanka kupiła sobie biurko. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby od siedmiu lat nie mieszkała z rodziną w dużym domu, w którym jest spory metraż. Przez te wszystkie lata nie przyszło jej do głowy, że nie musi dzielić biurka z mężem – może mieć własne. Własne miejsce do pracy, odpoczynku, czy czego tam sobie jeszcze nie wymarzy.

 

 

2. Daj sobie przestrzeń czasową

 

Przypomnij sobie wszystkie chwile, gdy odmawiałaś sobie zrobienia czegoś przyjemnego dla siebie, bo inni domownicy potrzebowali, byś zrobiła coś dla nich. Bo ważniejsze było prasowanie dziecięcych ubranek, ugotowanie obiadu, bo trzeba było zadzwonić do koleżanki, którą opuścił mąż. Czasem warto dać sobie czas dla siebie. Na zrobienie manicure lub gorącą kąpiel w towarzystwie piany, świec i ulubionej muzyki.

 

 

3. Daj sobie przestrzeń finansową

 

Przypomnij sobie wszystkie te chwile, gdy odmawiałaś sobie kupienia czegoś dla siebie, bo dzieci, mąż lub inni domownicy potrzebowali pilniejszego zakupu. A Ty odkładałaś na później kupienie ulubionego czasopisma czy gadżetu do telefonu. Nie mówię tu o rzeczach, które faktycznie są drogie i może niekoniecznie należą do potrzeb pierwszego sortu, ale o małych przyjemnościach, które kosztują stosunkowo niewiele, a które są znakiem na to, że dbasz o siebie, że zauważasz własne potrzeby i wsłuchujesz się w swój wewnętrzny głos. Jedna z moich klientek coachingowych, przez długi czas odmawiała sobie udziału w coachingu. Uważała, że to zbyt drogi wydatek, jak na jej sytuację materialną. Dopiero, kiedy skorzystała z bezpłatnej konsultacji, utwierdziła się w przekonaniu, że chce wydać pieniądze na kilkumiesięczną pracę ze mną.

 

podaruj sobie luksus

 

Jak to działa?

Kiedy robisz dla siebie coś dobrego, kiedy słuchasz swoich wewnętrznych potrzeb i je realizujesz, Twoje ciało, dusza, umysł, psychika, cała Ty czuje, że lubisz siebie. Że jesteś sobą. Ot, i cała tajemnica.

Nie wierzysz mi?

Spróbuj!

Zacznij już w tym tygodniu od wykonania prostego ćwiczenia:

* * * CZAS NA ĆWICZENIE * * *

PODARUJ SOBIE ODROBINĘ LUKSUSU

 

  1. Zatrzymaj się na chwilę i zastanów, jakie przyjemności od dawna odkładasz na później? Czego odmawiasz sobie od kilku miesięcy?
  2. Wybierz spośród nich coś takiego, co nie wymaga ogromnego nakładu czasu czy pieniędzy, co jest realne do realizacji w ciągu tygodnia.
  3. Zaraz potem, odpowiedz sobie na pytanie: Co jest potrzebne, żeby tę przyjemność zrealizować?
  4. A potem zaplanuj jej realizację! Daj sobie krótki czas (maksymalnie 3 dni) na wdrożenie jej w życie.
  5. Zwróć uwagę, co czujesz przed i po sprawieniu sobie tego małego luksusu?

 

O jakich dużych i małych przyjemnościach marzysz?

Które z nich odkładasz na bliżej nieokreślone „później”?

Czy Twoim zdaniem, sprawianie sobie małych przyjemności ma sens?

 

Jeśli podoba Ci się ten post, podziel się nimi ze znajomymi.

Jeśli lubisz to, co piszę, nie zapomnij zaprenumerować Tygodnika Babskie Tabu,

 

A bez względu na wszystko

rusz tyłek i bądź sobą!

Podpis Kasia