Nie liczę, ile razy słyszałam, że nie powinnam się tak emocjonować. Wiele osób mówi mi, że za bardzo się przejmuję. Niektórzy nawet odbierają moją emocjonalność jako objaw agresji wymierzonej prosto w nich. A ja za każdym razem zastanawiam się, dlaczego tak bardzo boimy się intensywnych emocji?
Wyobraź sobie, że ktoś kłamie na temat Twojej mamy mówiąc coś obraźliwego. Co w związku z tym czujesz?
Wyobraź sobie, że ktoś zarzuca Ci kradzież. Co w związku z tym czujesz?
Wyobraź sobie, że ktoś w jednej chwili psuje efekt Twojej wieloletniej pracy. Co w związku z tym czujesz?
Przypomnij sobie stan pierwszego zakochania i moment, kiedy na Twojej drodze do szkoły pojawiał się ON. Co wtedy czułaś?
Emocje dobre i złe są nieodłączną częścią naszego życia.
Nie da się nie czuć. A im silniej czujesz, tym bardziej wiesz, że obszar, którego dotyczą emocje, jest dla Ciebie ważny.
Najgorsza w życiu rzecz, to zobojętnieć.
Czasem czepiają się mnie o to, że mam swoje zdanie na każdy temat. Nazywają mądralińską, przemądrzałą. Czasem dostaję po łapach za wtrącanie się „w nie swoje” sprawy. Czasem uważają, że nadmiernie się przejmuję, emocjonuję.
Najbardziej dziwi mnie, gdy ludzie kojarzą brak emocji z profesjonalizmem. Jako coach pracuję z klientkami, które przeżywają bardzo silne emocje. Nie wyobrażam sobie, że miałabym pozostać na nie obojętna. Nie śmieć się z żartu? Nie uronić łzy, gdy słyszę o żalu po dokonanej aborcji. Kiedy w trakcie sesji coachingowej czuję złość, radość, poruszenie – pokazuję to. Nazywam. Tylko w ten sposób mogę pozostać uczciwa wobec osób, z którymi pracuję. Raz klientka wkurzyła mnie swoim oporem tak mocno, że pozwoliłam sobie na to, by rzucać w nią kredkami. Pomogło. Ocknęła się. Zrozumiała. Poczuła absurd.
Uważam, że brak własnego zdania na jakiś temat to ignorancja tego tematu. Brak emocji to zobojętnienie. A najgorsza w życiu rzecz, to zobojętnieć.
W pracy czuję silne emocje i nie obawiam się ich okazać, bo są dla mnie oznaką tego, że zależy mi na klientach.
Emocje są drogowskazem – tam, gdzie są intensywne, dotykamy najmocniej naszych wartości i związanych z nimi potrzeb.
Gdy są emocje, to mi zależy.
Gdy giną emocje, ginie zaangażowanie… Miłość… Chęć pomocy…
Ginie życie peut on acheter du viagra en pharmacie sans ordonnance.
Wszystko staje się jednakowe.
Gdy przestaje Ci zależeć – umierasz.
Trzeba mieć to COŚ, co się kocha.
Od naszych bliskich dostajemy bagaż doświadczeń, który nigdy nie sprzyja nam w 100%. Trzeba się nauczyć wierzyć, że wszystko jest po coś i wyciągać z naszego plecaka tylko to, co służy nam najbardziej. To, co pomaga nieść ciężar pozostawiony w plecaku. Mniejszy lub większy – każdy ma swój.
A czy Ty wiesz, co dźwigasz w swoim plecaku?
Czy zaprzyjaźniłaś się ze swoimi silnymi emocjami?
Co w życiu jest dla Ciebie najważniejsze, co budzi największe emocje?
Bez względu na to co i jak mocno czujesz, pamiętaj:
Jesteś wyjątkowa. Nie daj sobie wmówić, że masz być taka jak wszyscy.
rusz tyłek i BĄDŹ SOBĄ!
źródło zdjęcia w nagłówku: freedigitalphotos.net
Dziękuję za ten wpis. W ostatnich dniach
zauważyłam, że pewnymi sprawami czy relacjami z innymi za bardzo się
przejmuję i nie otrzymuję w zamian podobnego feed back’u. Angażuję się w
te rzeczy czy relacje, a inni moje zaangażowanie i uczucia mieli w
czterech literkach. Teraz już jest mi lepiej :).
Bardzo proszę! Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂