Nie umiem

utworzone przez | gru 7, 2021

Powiedzenie „obyś żył w ciekawych czasach” musiało być rzucane zbyt wiele razy, skoro żyjemy w obecnej rzeczywistości. Jednym z czynników, które w sposób niewiarygodnie drastyczny zmieniły świat, jest internet. Mogłoby się wydawać, że internet to cudowny wynalazek, który podarowując ludziom nieograniczony właściwie dostęp do wiedzy będzie stanowić podstawę do rozwoju świata w kierunku jak najbardziej właściwym, bezpiecznym i zdrowym – cokolwiek te pojęcia miałyby znaczyć. Tymczasem z internetem jest jak z dynamitem. Tylko wybuchł na znacznie większą skalę. Dlaczego zatem tytuł tego posta brzmi „Nie umiem”? Bo patrząc na otaczający mnie świat i obserwując jak bardzo zmienił się w ciągu choćby 20 ostatnich lat mojego życia, na wielu płaszczyznach pojawia się we mnie myśl „Nie umiem”.

Nie umiem pojąć, jak to możliwe, że doprowadziliśmy do sytuacji, w której ekspertami nazywani są nie ludzie, którzy zjedli zęby na jakiejś dziedzinie, ale ci, którzy mają lepszy PR i głośniej krzyczą.

Nie umiem oswoić się z myślą, że ludzie w XXI wieku nadal wolą wierzyć w łatwo dostępną, miłą dla ucha i karmiącą ich lęki propagandę, niż włożyć wysiłek w dotarcie do rzetelnej wiedzy, której zdobycie nigdy nie było prostsze.

Nie umiem uznać za eksperta kogoś tylko dlatego, że potrafił(a) zdobyć więcej ode mnie lajków na FB czy serduszek na Instagramie.

Nie umiem stawiać siebie w pozycji eksperta tylko dlatego, że wiem co nieco więcej od innych, mając świadomość ilu jest mądrzejszych i lepiej zorientowanych w danym temacie ode mnie.

Nie umiem stawiać marketingu mojej marki nad byciem w zgodzie ze sobą.

Nie umiem wykorzystywać wizerunku moich dzieci tylko po to, by mieć większe zasięgi w sieci.

Nie umiem udawać, że nie obchodzi mnie sytuacja polityczna czy gospodarcza w naszym kraju.

Nie umiem zrozumieć ludzi, którzy szukają w politykach czy osobach publicznych ideałów zapominając, że każdy z nas jest tylko człowiekiem pełnym sprzeczności, zalet, wad, wspaniałych uczynków i błędów na swoim koncie.

Nie umiem milczeć, gdy widzę bzdury wypisywane w internecie – zwłaszcza te dotyczące szczepień.

Nie umiem publikować regularnie w moich mediach społecznościowych, podczas gdy w moim prywatnym życiu od wielu miesięcy trwa huragan.

Nie umiem udawać, że jest dobrze, gdy jest źle.

Nie umiem uśmiechać się, gdy jest mi smutno.

Nie umiem nie zazdrościć koleżankom po fachu sukcesów nawet jeśli wiem, że mają łatwiej, bo nie mają dzieci, mają dzieci w innym wieku, albo zwyczajnie potrafiły sobie lepiej zorganizować życie niż ja sama.

Nie umiem publikować siebie uśmiechniętej i zadowolonej, pisać porad i dzielić się wiedzą, gdy zwyczajnie wciąż podnoszę się z mojego własnego życiowego dna.

Nie umiem być spójna i wiarygodna nawet dla samej siebie, gdy od wielu miesięcy życie raz po raz serwuje mi lot na samo dno mojej osobistej studni, z której każde kolejne wyjście zajmuje mi coraz więcej tygodni.

Nie umiem pojąć wielu rzeczy.

Nie umiem też w trzy minuty, godziny, dni czy tygodnie na nowo zdefiniować siebie po kolejnym gruchotnięciu o glebę.

Nie umiem postawić kłamstwa i łatwej propagandy nad wiedzą i odpowiedzialnością.

Nie umiem oddać odpowiedzialności za moje życie, decyzje i działania w ręce wyimaginowanego bóstwa.

Nie umiem…

Od lat z uwagą przyglądam się życiu i ludziom wokół. Od miesięcy wciąż przecieram oczy ze zdumienia. Bo mimo narzędzi i rozwiązań dostępnych na wyciągnięcie ręki, nadal jako społeczeństwo cierpimy na głupotę, zawiść i fobie. Pewnie, że mogłaby nas uzdrowić powszechna obowiązkowa psychoterapia. Ale psychoterapia wymaga odwagi. Łatwiej jest zanurzyć się w lęki i na ślepo chwytać kłamstwa, które są najłatwiejszą protezą dla niewygodnych emocji. Kłamstwa o sobie, o świecie i o innych – tych złych, niebezpiecznych. O złym Gate’su, który wypuścił z laboratorium wirusa (nikt nie zastanawia się logicznie nad tym, że wirusy mutują odkąd istnieją, a epidemie i pandemie są z nami praktycznie od zawsze). O złej Big Farmie, która wstrętna zarabia na szczepionkach (i co z tego, że mechanizm transportu z mRNA nie jest niczym nowym, bo jest znany i badany od jakichś 30-lat – także w wersji dla szczepionek – a do tego żadna szczepionka nie pokazała się jako bardziej szkodliwa niż jej brak), o wstrętnej Unii, która dąży do tego, żeby Islam zaatakował nasz chrześcijański świat, podczas gdy te kilka tysięcy zmarzniętych kobiet, dzieci, starców i mężczyzn poukrywani po lasach na naszej wschodniej granicy stanowią wielkie zagrożenie dla naszego 38-milionowego kraju… Katastrofa klimatyczna to też nagonka medialna – w końcu nam wody nie brakuje, w zimie wciąż mamy śnieg, a to, że coraz częściej mierzymy się z powodziami i wichurami, które dotąd nie miały miejsca to tylko i wyłącznie kara boska za pobłażanie gender i LGBTQ+.

Od lat obserwuję znajomych, którzy na mediach społecznościowych blokują ludzi ośmielających się kwestionować ich zdanie. Tworzą swoją bańkę informacyjną. Otaczają się swoimi własnymi mniej lub bardziej udanymi klonami.

Ja tak nie umiem.

Wciąż mam zgrzyt, gdy ktoś z moich bliższych lub dalszych znajomych powiela to, co osobiście uznaję za niebezpieczne kłamstwa i propagandę. Wielokrotnie ciągnęłam dyskusje z takimi osobami. Pamiętam tylko dwa przypadki, w których kogoś zablokowałam – i nie były powodem odmienne od moich opinie. Ale siły na pokazywanie rzetelnych danych i statystyk mam coraz mniej. Wiara w to, że moje jednostkowe działanie cokolwiek zmieni, topi się niczym podwodne zasoby wody w Polsce.

Więc może i ja się nauczę? Może nauczę się olewać świat i ludzi wokół? Może nauczę się siedzieć cicho, bo o polityce, religii i przekonaniach się nie dyskutuje? Może zacznę wywalać z grona znajomych na mediach społecznościowych i zrywać kontakty ze znajomymi tylko dlatego, że boją się bardziej albo inaczej ode mnie?

Może kiedyś…

Jeszcze nie dziś…

Pamiętaj, to Ty decydujesz o sobie i swoim życiu. Masz wszystko, czego potrzebujesz i nade wszystko – jesteś wystarczająca taka jaka jesteś.

BĄDŹ PO SWOJEMU
i nie daj sobie wmówić, że masz być taka jak inne!

 

Nazywam się Kasia Bogusz-Przybylska i jestem twórczynią Babskiego Tabu.

Wspieram kobiety w odzyskiwaniu odwagi, pewności siebie i poczucia własnej wartości. Przeprowadzę Cię przez proces wewnętrznej przemiany, dzięki któremu zmienisz frustrację w akceptację siebie, a wewnętrzny chaos w poczucie spokoju i spełnienia. Jako terapeutka i coach zadaję pytania, które pomogą Ci zaakceptować siebie i bez poczucia winy poczuć, że jesteś wystarczająca taka jaka jesteś, byś odzyskała odwagę do bycia po swojemu każdego dnia.

Moje motto: jesteś wystarczająca – taka jaka jesteś. Bądź po swojemu! 
<dowiedz się więcej o mnie>

 

Share Button